Rozdział siódmy
W stołówce jest gwarniej, niż zazwyczaj, ale wiem, że spowodował to nadchodząc bal. Większość dziewczyn już od dawna planuje w co się ubierze na zbliżający się wieczór, podobnie jak Rozalia. Nie podzielam ich zachwytu, ale kątem oka lubię poobserwować to i owo. Na przykład bawi mnie sposób w jaki Amber reaguje na sukienki, jakie proponują jej Li oraz Charlotte. W tej chwili wymachuje rękoma, piszcząc przy tym, jakby ktoś obdzierał ją ze skóry. Na dodatek jest cała purpurowa, jak tyłek pawiana. To niecodzienny widok. -Niektórzy naprawdę powinni dostać zakaz wstępu do stołówki, albo chociaż pokazywać kartę szczepień.- Rozalia jak zwykle nie powstrzymuje się przed ukryciem swojej niechęci. Spośród wielu tysięcy osób, które mogą nienawidzić Amber Spears, najbardziej znaną jest mi Ros. Była na tyle bezczelna, żeby podrywać jej chłopaka. Co prawda Leo nigdy by jej nie zdradził, ale bardzo się wtedy pokłócili, a Rozalia nie chciała z nikim rozmawiać na ten temat, bo uważała, że jej n